– Twojej siostry? – spytała Lily mocniej zaciskając ręce na różdżce. – Moja mama jest jedynaczką.
Dziewczyna dostrzegła ból na twarzy kobiety, która po chwili odzyskała jednak pewność siebie i zaczęła opowiadać.
–
Nazywam się Mary Wolter i jestem młodszą siostrą twojej matki. Dawniej
byłyśmy nierozłączne. Gdy twoja mama miała dwadzieścia lat, ja poszłam
do Hogwartu, twoja mama natomiast okazała się charłaczką. Wyszła za
mugola w wieku osiemnastu, potem urodziła mu dwie córki. Ja uczyłam się
magii. Prawie codziennie do niej pisałam, opowiadając o lekcjach i
stosunkach z rówieśnikami. Gdy skończyłam szkołę szybko zaczęłam robić
karierę w Ameryce. Uznano mnie za objawienie świata eliksirów. Poznałam
pewnego mężczyznę i zakochałam się. Próbował odciąć mnie od rodziny i
udało się. Podczas ostatniego spotkania z Ann pokłóciłyśmy się. Potem
chciałam wyciągnąć rękę na zgodę, ale mój ówczesny mąż powstrzymywał
mnie od tego. Niecały rok temu przejrzałam na oczy i rozwiodłam się z
nim. Szukałam was wtedy, a miałam duże środki, jednak dopiero niedawno
udało mi się odnaleźć wasz dom. Potem chciałam was odwiedzić, ale tak
się złożyło, że z całych tych emocji zapomniałam o różnicy czasu.
Mówiła
szybko, a Lily jej nie przerywała. Instynktownie czuła, że Mary nie
kłamie, ale nie chciała brać tego za pewniak. Zegar na wieży kościoła
wybił właśnie północ i mama dziewczyny powinna niedługo wrócić. W
przeciwieństwie do taty rzadko siedziała długo na imprezach.
– Powiedz mi, dlaczego mam ci uwierzyć? – zapytała.
–
Nie masz absolutnie żadnego powodu do tego – odparła Mary. – Zresztą
gdybyś zrobiła to bez zastanowienia uznałabym cię za głupią.
– Mary?
Lily usłyszała głos swojej matki. Kobieta wróciła zapewne z imprezy.
– Ann? – zapytała z nadzieją Mary i już po chwili znalazła się w objęciach siostry.
– Tak bardzo za tobą tęskniłam! Chciałam się z tobą skontaktować, ale nie odpowiadałaś na listy!
– Przeprowadzałam się – odparła. – Przepraszam, za te wszystkie słowa, które padły podczas naszej poprzedniej rozmowy.
– Ja też przepraszam. Byłam okropna dla Fletchera.
– Miałaś rację. To nie był dobry człowiek.
Obie
siostry płakały ze wzruszenia. Lily nie chciała im przerywać. Pozwoliłą
im się wyściskać za wszystkie czasy. Dopiero po dłuższej chwili
przypomniały sobie, że nie są same.
–
Lily, kochanie, to moja siostra, a twoja ciotka, Mary. Dawniej
pokłóciłyśmy się i przez to straciłyśmy kontakt. Jak nas odnalazłaś? –
zwróciła się do siostry.
–
Znam parę osób – uśmiechnęła się Mary. – Poza tym twoja córka wydziela
bardzo charakterystyczną aurę magiczną, ale może pomówmy o tym w środku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz