poniedziałek, 20 lutego 2017

#5 Rozmowy z nowymi znajomymi

– Długo tu jesteście? – spróbowała zagadnąć Lily.
– Kilka godzin – odparła Alice. – Ja przybyłam jako pierwsza, później Olivier, a na końcu Chris – dodała.
– To twój pies? – spytała Evans Oliviera.
Kiwnął jedynie ponuro głową.
– Jak ma na imię?
Chłopak westchnął, wiedząc, że nie da mu spokoju.
– Canentia – odparł niechętnie.
– Ty wybierałeś?
– Nie.
– A kto?
– Siostra.
– Starsza czy młodsza?
– Młodsza.
– Jak ma na imię?
– Roxanne.
– Ile ma lat?
– Czternaście.
– A twój pies?
– Dwa.
– Zawsze tyle mówisz?
– Zależy.
– Od czego?
– Odczepisz się wreszcie? – spytał w końcu rozdrażniony.
Lily coraz mniej lubiła tego ponurego chłopaka. Zwróciła się do Alice:
– A ty masz jakieś zwierze?
– Tak. Nazywa się Melly i jest chomikiem. Dostałam ją na urodziny, siedemnastego czerwca. Na początku chciałam syryjskiego, ale w końcu polubiłam dżungalskiego. Jest taka urocza. W przeciwieństwie do mojego poprzedniego nigdy nie jest agresywna. A mówią, że samice są okropne! Co za brednie! Melly jest szara, a na grzbiecie ma dużą czarną ciapkę. Bardzo dużo je, martwię się o nią, że od tego umrze. I jeszcze jej oczka ropieją. Muszę jej dawać takie specjalne krople – wypluwała słowa tak szybko i w takich ilościach, że większość mogłoby to irytować, ale nie Lily. Miała dość milczących ludzi, którzy zaczynają mówić pewne rzeczy, których potem żałują. Jak Snape mógł to zrobić? I on się uważał za jej przyjaciela!
Zauważyła, że zamiast słuchać koleżanki coraz bardziej zanurza się we wspomnieniach. Otrząsnęła się i wróciła do słuchania Alice.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz